28 Dec

     Sprzątałem toaletę, kiedy mała i urocza omega wraz z grupką ludzi zablokowała wejście. Z góry lała się na mnie zimna woda, nie pozostawiając na mnie suchej nitki. Mogłem tylko skulić się w kącie, wycierając kąciki oczu. Mimo to pozostałej wilgoci trudniej było się pozbyć. Gdy Lu Shang wysłał ludzi, żeby mnie pobili, mogłem jedynie skulić się w kącie.

     Nie mogłem zrozumieć, dlaczego dzieje się to akurat mnie. Nikt nie chciał mi odpowiedzieć. Inni słuchali tylko Lu Shanga, kopiąc mnie i bijąc pięściami.

     Na samym początku zostałem uwięziony w toalecie, gdzie pobiło mnie kilku ludzi. Miałem siniaki na całym ciele i w pewnym momencie nie czułem już nawet bólu. Dla mnie każdy dzień dłużył się w nieskończoność. Nie miałem żadnej nadziei. Pamiętam tylko, że ilekroć się budziłem, koszmar zaczynał się od nowa.

     Później pozbawiono mnie nawet prawa do snu. Lu Shang przekupił moich współlokatorów, żeby oblewali mnie zimną wodą za każdym razem, gdy zasypiałem.

     Zima w mieście A była okropnie mroźna. Kiedy po raz pierwszy obudzili mnie lodowatą wodą, prawie się załamałem i chciałem wyskoczyć z okna wysokiego budynku akademika, ale Lu Shang mi na to nie pozwolił. Nie dopuściłby do niczyjej śmierci, dlatego ciągle mnie obserwował. Przez dwadzieścia cztery godziny na dobę mogłem odpocząć tylko przez jedną, a przez pozostałe dwadzieścia trzy gnębił mnie i obrażał.

     Bezsenność, bicie, wybudzanie się, bóle głowy… Nawet teraz, gdy o tym myślę, czuję dreszcze na całym ciele i nie mogę ich powstrzymać.

     Alfa nic na to nie odpowiedziała. Lu Ci delikatnie pogłaskał mnie po plecach i powiedział, że też chciałby opowiedzieć mi historię.


●●●●●


Jako osiemnastolatek odkrył pewien sekret. Wyglądało na to, że jego ojciec był oszustem i miał nieślubne dziecko.

     Prawda szybko wyszła na jaw. Gdy ojciec przyjechał do niego z wizytą, Lu Ci nie wiedział jeszcze, jaki uniwersytet wybrać. Miał świetne oceny, ale nie mógł się zdecydować. Ojciec próbował ściszonym głosem przekonać go, by został w mieście A.

     — Twój brat wpadł w kłopoty. Boję się, że może kogoś zabić, więc chciałbym, żebyś miał na niego oko na studiach.

     Lu Ci początkowo nie chciał się zgodzić, ale ojciec postawił przed nim warunek, który miał dla niego ogromne znaczenie, dlatego Lu Ci pozostał w mieście A.

     Byłem oszołomiony. Bałem się zgadywać, jak dalej potoczy się ta historia. Alfa w rui rzadko kiedy zachowywała się racjonalnie; delikatnie głaskała mnie po plecach, a jej głos momentami był chrapliwy.

     — Poszedłem tam na studia, żeby rozwiązać problem przemocy, ale zanim się tym zająłem, poznałem ciebie. Chciałem pomagać prześladowanym, nie dając się oczarować jakiejś omedze tak jak inne alfy. Szczególnie kłamliwej omedze. — Koniuszki moich palców zadrżały. Nie mogłem uwierzyć własnym uszom, ale Lu Ci kontynuował: — Po tym, jak zaczęliśmy się umawiać, wysłałem kogoś, żeby odpłacił Lu Shangowi za wszystkie krzywdy, jakich doznałeś. Kiedy oblano go zimną wodą, klęczał na ziemi i błagał o litość, próbując wykorzystać ojca, żeby wzbudzić we mnie poczucie winy, ale się na to nie nabrałem. Chcesz zobaczyć, jak wyglądał, cały zapłakany i przerażony?

     Pokręciłem głową. Te trzy lata rozłąki nie były zwykłym rozstaniem. Znowu zacząłem mieć bezsenne noce, przypomniałem sobie o koszmarze imieniem Lu Shang i zacząłem nawet żywić urazę do Lu Ciego, że nie pojawił się wcześniej. Żeby już go więcej nie krzywdzić, postanowiłem odejść, podając głupią wymówkę.

     Chyba doszliśmy do niemego porozumienia. Usłyszałem, jak Lu Ci powiedział:

     — Przez te trzy lata rozłąki wiele razy myślałem o naszym ponownym spotkaniu, ale nie złamałem umowy i nie zacząłem szukać cię wcześniej. Odsunąłem ojca od władzy, przejąłem jego udziały i pozbawiłem to nieślubne dziecko wszystkich praw. Żeby Lu Shang poniósł konsekwencje swoich czynów, rozpowszechniłem wiadomość, że został odsunięty od majątku. Wszyscy, oprócz ciebie, szukali sposobu, jak się na nim zemścić.

     Początek tej historii był chłodny i mroczny, ale światło odbijające się w oczach Lu Ciego pełne było ciepła i łagodności.

     Nie żywiłem urazy do Lu Shanga, ae nie byłem też na tyle wspaniałomyślny, by wybaczyć komuś, kto mnie tak skrzywdził.

     Użyłem Lu Shanga jako przynęty, by zwabić Lu Ciego do gry. Co może być bardziej satysfakcjonującego niż sprawienie, by wróg wszystko stracił i stał się zwykłym kundlem? Na pewno ta głupia omega pomyślała, że dostrzegła prawdę, śmiało zrywając z siebie ubranie i próbując sprawić, by inni pomyśleli, że coś mnie z nią łączy. Plan Lu Shanga był jednak skazany na porażkę.

     Pióro pisarza mogło nie tylko zapisywać wielkie wydarzenia z przyszłości, ale również tworzyć wiarygodne plotki. Co więcej, to, co napisałem, nie było plotką, a prawdą ukrytą pod warstwą rozkładu.

     Era Lu Shanga minęła, a ja rozmawiałem o planach na przyszłość z alfą siedzącą obok mnie.

     Lu Ci pochylił głowę i powąchał moją szyję. Znowu uwolnił feromony, tak jak poprzednio.

     Gdy moja świadomość zaczęła zanikać, pomyślałem sobie: „To naprawdę dziwne, że ja, jako beta, mogę czuć się jak omega — mieć ruję i być osłabiony”. Dopiero później zdaliśmy sobie sprawę, że to wszystko można wyjaśnić jednym słowem.

     Miłość.

     Kochałem go, więc dałem mu się uwieść.

     A on kochał mnie, więc pozwolił mi się oszukać.


KONIEC

Comments
* The email will not be published on the website.
I BUILT MY SITE FOR FREE USING